czworokąt dziewic i ja adoptowana siedzę
na fotelu prezesa
bardziej pod ścianą lewą od mojej strony
gdy patrzę prosto na drzwi ewakuacyjne.
w mojej głowie ucieczka.
martwa pleśń wdarła się w ściany
smakując kukanie. cykanie. bimbanie.
przez jedno małe okienko od wschodu wkrada się chudy promień.
pracuje fizjologia. łzawienie. myślenie.
wszystkie cztery nie powtórzą co było wczoraj.
pojedynczo też nie zdradzą a prawie nic się nie zmieniło
oprócz ruchu cząsteczek powietrza oblepiających istnienie.
nieistnienie.
jeśli mówić nie chcą.
słuchać nie potrafią.
Utwór dostępny na licencji Creative Commons. Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 4.0
Miesięcznik Społeczno-Kulturalny MUTUUS:
Nr 21, październik 2018